wtorek, 29 października 2013

Złota jesień kończy swoje panowanie.Wiatr strąca kolorowe liście z drzew.Wirują chwilę w powietrzu,a potem siadają na ziemi tworząc barwne kobierce.Umilkły ptaki ,te śpiewające odleciały do ciepłych krajów,a wróble,sikorki i sroki  zamilkły.Nie widać lecących gęsi,żurawi.Przekwitły najpiękniejsze kwiaty,jedynie chryzantemy cieszą oczy złotem,żółcią ,bielą swych kwiatów.Jabłka zerwane w sadzie,orzechy zebrane ,tylko gruszki kołyszą się na gałęziach.Dni coraz krótsze,chłodniejsze.Nastaje czas długich wieczorów,czas zadumy nad przemijaniem ,a jednocześnie nadzieja ,że znów przyjdzie wiosna.

poniedziałek, 28 października 2013

Piękna ,ciepła i słoneczna jesień już się skończyła.Zostało wspomnienie o leśnych wędrówkach w poszukiwaniu grzybów.Tu na Pomorzu Zachodnim lasów wiele.Przeważają lasy mieszane.Piękne,wysmukłe świerki,wysokie sosny obsypane szyszkami,buki o gładkiej korze z buczynowymi orzeszkami,białe brzozy,potężne dęby.Lubię zbierać grzyby.Moja znajoma zna doskonale las ,dlatego zawsze chodzimy razem .Wędrujemy kilka godzin ,aby napełnić kosz.Przy leśnych drogach .pod dębami spotkasz borowika,pod świerkami podgrzybki,w brzózkach kozaki ,nie brakuje też kurek.Wspaniale jest posiedzieć na zwalonym pniu i wsłuchać się w szum lasu.Powietrze pachnie żywicą ,jak lekko się oddycha.Tej jesieni każda wyprawa była udana.Uwielbiam grzyby w śmietanie ,a kurki z cebulką i jajkami.Lasy się zmieniają.Dużo drzew wycięto,sadzi się nowe, ale ile lat potrzeba,aby urosły,osłoniły  od wiatru ,ocieniły swym cieniem ,napełniły śpiewem ptaków.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Sobota,letni,sierpniowy wieczór na wsi.Tu się naprawdę wypoczywa.Wieś położona z daleka od miast,ruchliwych dróg,w otoczeniu lasów ,jezior i łąk.Słońce skryło się za lasem.Ucichł świergot wróbli,jaskółki poszły spać.Kury i koguty drzemią w kurnikach, tylko świerszcze cykają zawzięcie.Ukryte w trawie,w ogrodzie wśród kwiatów i warzyw przypominają ,że to czas żniw.W powietrzu unosi się delikatny zapach kwitnących płomyków i ozdobnego tytoniu.Z pól zjeżdżają kombajny zbożowe,ciągniki wyładowane ziarnem.Czasem pies zaszczeka,słychać lecący po rosie głos rozmów.Patrząc na ciężką pracę rolników w sierpniowym upale,docenisz kromkę zjadanego codziennie chleba.Zapada zmrok,jest chłodniej,tylko komary dokuczają.Wsłuchując się w odgłosy wsi  zasypiasz snem spokojnym,snem człowieka ,który znalazł ukojenie wśród natury.

piątek, 19 lipca 2013

Już minęła połowa lipca. Tak szybko mija czas.Wakacje,urlopy,wyjazdy,przyjazdy.Wzmożony ruch na drogach.Jadą samochody.głośno warczące motocykle,rowerzyści.Dzieci rozbiegane ,wesołe,hałaśliwe,jakby było ich więcej.Nareszcie swobodne,wyspane ,bez szkolnego stresu.Dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu.Prace pielęgnacyjne wśród kwiatów i warzyw w ogródku,zabawy z wnukami ,wylegiwani się w cieniu drzew z książką w ręku.Kilka razy byłam w lesie.Cudowne powietrze,śpiew ptaków,brzęczenie owadów,szum drzew.Oczywiście należy się odpowiednio ubrać,zabezpieczyć przed kleszczami.Najpiękniejsze lasy są na Pomorzu Zachodnim.Ostatnio zbierałam jagody i kurki.W domu jednego dnia zrobiłam pierogi ,a drugiego dnia upiekłam drożdżowe bułeczki z jagodami.Wszyscy domownicy i goście zajadali się tymi smakołykami,bo to zdrowe i smaczne.Kurki podałam z jajecznicą,pycha.Warto wykorzystywać dary lasy w domowej kuchni.

piątek, 14 czerwca 2013

Zbliża się lato.Uwielbiam długie czerwcowe dni.Nic piękniejszego niż ogród w kwiatach, brzęczenie owadów.Pracowite pszczoły uwijają się fruwając z kwiatka na kwiatek.Nie brakuje os, trzmieli.Komary i muchy też nie próżnują.Brakuje motyli,nie wiem dlaczego.Przyjemnie posiedzieć w cieniu drzew i poczytać książkę,wypić kawę.Upajać się zapachem kwitnących jaśminów.Posłuchać wrzeszczących wróbli,gruchających gołębi,czasem odezwie się melodyjnym głosem słowik,nadleci gromada szpaków.Słońce przedziera się przez gęstwinę liści,tworząc na trawie mozaikę jaśniejszych plam.Czytam obecnie powieść Nory Roberts pt. Lasy w płomieniach.Autorka w sposób ciekawy przedstawiła ciężką i niebezpieczną pracę strażaków, wśród których jest również kobieta.Barwne opisy walki z ogniem,atmosferę  zagrożenia, wątki miłosne ,wszystko to czyni  ciekawą lekturę.

niedziela, 2 czerwca 2013

Czas szybko płynie.Mamy już czerwiec.Wczoraj był Dzień Dziecka. Byłam z moim najmłodszym wnuczkiem  na imprezie zorganizowanej dla dzieci w naszej miejscowości.Nie ma milszego widoku ,jak biegające,roześmiane dzieci.Chętne do udziału w różnych konkursach,skakania na skakankach,rzucania piłek,śpiewania piosenek.Z jakim apetytem zajadały pieczone kiełbaski popijając rozmaitymi soczkami.Nie było tam  kłótni,żadnych bijatyk.Wszyscy byli razem.Liczne grono przybyłych rodziców kibicowało małym zawodnikom.Mój wnusio zmęczony, ale zadowolony wrócił do domu.Dziś cały dzień wspominał wydarzenia wczorajszego dnia ,a szczególnie nowego kolegę Bartusia.

niedziela, 19 maja 2013

Piękny jest miesiąc maj.Najlepiej wybrać się na rowerową przejażdżkę.Jadąc ścieżką skrajem lasu oddychasz świeżym powietrzem i dalej mkniesz wśród pól.Wielkie połacie ziemi zielenią się zbożami.Gdzieniegdzie na miedzy czerwienieją maki polne,można dostrzec również niebieskie chabry.Niewiele tego ,bo rolnicy stosują opryski i te rośliny giną.Wyjeżdżam na drogę ocienioną klonami i pedałuję dalej.Z prawej strony łąka, pasie się stado krów.Zajadają soczyście zieloną trawę.Słońce grzeje.Zatrzymuję się przed wiejskim sklepem ,uzupełniam zapas wody do picia,odpoczywam chwilę na ławeczce, by ruszać dalej.Lubię takie samotne wyprawy.Po trzech godzinach wracam do domu.Jestem trochę zmęczona, ale zadowolona i dotleniona.

wtorek, 14 maja 2013

Maj w ogrodzie ,a ileż barw.Najwięcej zieleni ,to przecież kolor nadziei.Czerwień tulipanów  i hiacyntów ożywia tę zieleń.Czerwień to miłość.Gęsiówka tworzy białe plamy , a biel to niewinność i czystość.Żółte żonkile,wilczomlecze,chwieją się na wietrze.Kolor żółty to zazdrość.Błękitne niezapominajki ,jak oczy najmilszej osoby.Fiolet fiołków jest piękny ,ale przypomina o cierpieniu.Popatrz te wszystkie barwy  to przekrój życia człowieka.Kwitnące jabłonie ,to jakby człowiek w wiośnie życia.Zdarza się czasem ,że jakaś roślina usycha ,a człowiek ma trudne chwile,nawet kilka kropel wody ożywi ją i wzniesie się ku górze rozkwitnie na nowo.Człowiekowi potrzebna jest iskierka nadziei ,aby pokonał wszystkie trudności i znów rozkwitnie, bo przecież jest cząstką Natury.

wtorek, 7 maja 2013

Maj, wiosna w pełni.Drzewa okryły się delikatną zielenią liści.W ogródku zakwitły hiacynty,szafirki, tulipany, stokrotki i bratki.W sadzie bielą się kwiaty czereśni,wiśni ,a brzoskwinie obsypane różowym kwieciem.Minęły majowe święta.Tyle wolnych dni.Pogoda dopisała.Odwiedziła mnie najstarsza córka z wnukiem,zięć pracował i nie mógł przyjechać.Dużo spacerowaliśmy brzegiem jeziora, był wypad nad morze.Kołobrzeg pełen gości .W rodzinnym gronie siedzieliśmy przy grillu.Opowiadałam wnukom o pierwszomajowych pochodach z czasów mojej młodości.Pamiętam te granatowe spódnice, białe bluzeczki,czerwone krawaty,biało_czerwone chorągiewki w rękach ,przedstawiciele władz na trybunach i marsze ulicami miasta.Było tak radośnie.Zostało tylko wspomnienie.Teraz mamy jeszcze Święto Flagi 2 maj i  Święto Konstytucji 3 Maja ,dni wypełnione rozmaitymi imprezami.Nie wszyscy się radują,jest tyle ludzi bez pracy ,a wiele osób szuka chleba za granicą.Tylko majowa pogoda dla wszystkich łaskawa.

niedziela, 21 kwietnia 2013


Są świty i poranki,południa, zmierzchy i wieczory.Częste obcowanie z przyrodą pozwala dostrzegać jej piękno.Szczególnie zauroczył mnie zachód słońca.Gdy dzień chyli się ku końcowi ,a słońce zniża się do linii horyzontu warto spojrzeć w tym kierunku.Zaczerwienione niebo ,a w nim czerwona kula słońca ,czasami przysłonięta chmurami.Za chwilę zapadnie zmrok.Kończy się dzień.Dla jednych szczęśliwy, radosny zbyt krótko trwał.Dla drugich smutny i zły ,nareszcie mija.Nadzieja, że jutro będzie lepiej.Milkną ptaki, nie brzęczą owady.Czas na odpoczynek.Cisza i spokój  ukołysze do snu.

piątek, 19 kwietnia 2013

Wiosna przyroda budzi się do życia,ale dla niektórych to życie się kończy.Wczoraj uczestniczyłam w pogrzebie szkolnego kolegi, który był również kolegą z pracy.Dla niego wszystko tu na ziemi skończone.Śmierć jest bolesna nie tylko dla najbliższych.Przychodzą chwile zadumy,nad przemijaniem,robi się jakoś smutno i szaro.Mija wszystko to dobre i to złe.Przemijają dni,miesiące, pory roku,lata ,a wraz z nimi my.Jedyna pociecha ,to świadomość , że tak musi być.Darem rozumu jest nie płakać nad tym co los nam zabiera,ale mieć nadzieję na przyszłość.Ci co odeszli spełnili swoją rolę tu na ziemi.Pozostaje nam tylko pamięć o nich.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Bardzo lubię patrzeć na kwitnące krokusy.Wnoszą radość do ogródka.Po białych przebiśniegach,żółtych rannikach cieszą oczy innymi barwami.Są liliowe ,żółte ,pomarańczowe,fioletowe , a nawet purpurowe.Listki  tych roślinek , na początku , gdy wyjdą z ziemi są cieniutkie i jest ich mało.Rozwiną się dopiero po kwitnieniu.Są też uprawowe odmiany krokusów, z których otrzymuje się cenną przyprawę ,zwaną szafranem,bo krokus to po polsku szafran.Pręciki kwiatowe zbiera się jesienią i suszy.Zawierają gorycz,żółty barwnik i olejek szafranowy.Nadają potrawom smak ,aromat i barwę. Szafranu używa się do sosów,potraw z ryżu i do ciast.Przyprawa jest bardzo droga,gdyż na uzyskanie 1 grama potrzeba 200 kwiatów krokusa użytkowego.Chcąc podziwiać rosnące w naturze krokusy,warto się wybrać w nasze góry.Byłam kiedyś w Dolinie Chochołowskiej.Niezapomniany widok ,szczególnie w słoneczny, wiosenny dzień.Całe polany w fioletowych barwach.Mnie zachwycają wszystkie kwiaty,bo przecież każdy jest innego kształtu ,wielkości,zapachu.Podziwiam te leśne,polne,łąkowe i te ogrodowe.

piątek, 12 kwietnia 2013

Nareszcie wiosna

Nareszcie wiosna,kapryśna i zmienna.Było kilka dni pogodnych z temperaturami 7-8 stopni ,ale przywędrowały chmury z zachodu i już dwa dni pada deszcz.Przyroda nadrabia spóźnienia.Pączki na drzewach coraz większe,krokusy pięknie kwitną,inne byliny wychodzą z ziemi.Ptaki budują gniazda, zbierają słomki ,piórka.Wszędzie ruch i krzątanina.Zaczęły się prace w przydomowych ogródkach,na polach.Zasiałam już rzodkiewkę,sałatę,szpinak i koper.Częściej wychodzimy z domu.Spacery stają się przyjemnością,gdy poczujemy ciepły powiew wiatru.Dziś podziwiałam kwietniowy świt.Obudził mnie szczekaniem mój pies Fuks.Była godzina czwarta.Wyjrzałam przez okno.Wszystko spowite mgłą,przez którą nieśmiało przebija się poranek.Przyroda jeszcze pogrążona w mroku.Panuje cisza i nastrój tajemniczości,niepewność co przyniesie nowy dzień.Jasność i ciemność ,toczą jakby walkę ze sobą o panowanie nad światem.Robi się coraz widniej.Wróble zaczynają swój koncert.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Wieczór

Wieczór,odpoczynek po pracowitym dniu,pełnym gwaru i hałasu.Potrzebuję ciszy.W dzisiejszym świecie wypełnionym samochodami ,różnego rodzaju głośno pracującymi urządzeniami,bo prawie wszystko mamy zmechanizowane ,chwila ciszy daje ukojenie.Nie włączam telewizora ,nie gra radio,tylko słychać tykanie zegara.Czytam książkę.Dźwięki ,którymi jesteśmy otaczani  w każdej sekundzie ,mogą nas irytować ,złościć, niepokoić,albo relaksować.Gdy kapie woda z kranu,czy słyszymy natarczywy głośny klakson  samochodowy to nas irytuje.Odgłos kroków na schodach, albo dzwonek do drzwi czasem budzi niepokój.Jest wiosna ,w ciągu dnia, jeśli mamy chwilę czasu wsłuchajmy się w odgłosy przyrody.Szum wiatru,śpiew ptaków ,to balsam dla duszy i ciała.To muzyka ,która nas uspokoi ,wyciszy.

sobota, 6 kwietnia 2013

Gdzie ta wiosna?

Wróble od świtu ćwierkają.Przylatują do karmnika.Dokarmiam je całą zimę.Jeszcze w kwietniu sypię im ziarna słonecznika,okruchy suchego chleba,kaszę jęczmienną.W karmniku spotkać można też sikorki,kosy,a nawet szpaki ,które już powróciły.Ziemię przykrywa warstwa śniegu.W słoneczne dni śnieg troszkę się topi, a w nocy zamarza tworząc twardą skorupę.Biedne ptaszki nie znajdują jedzenia.Gdzie ta wiosna?To moja ulubiona pora roku.Pąki na drzewach coraz grubsze, ale ich rozwój  hamują nocne przymrozki.Pierwsze przebiśniegi,ranniki pod śniegiem.Forsycja zakwitła w moim wazonie,nie w ogródku.Codziennie patrzę przez okno czy nie ma już śniegu.Chciałabym zacząć  pracę na grządkach.Nasionka czekają ,aby rzucić je do ziemi.Prognozy pogody są pocieszające,jeszcze troszkę cierpliwości i wiosna rozszaleje się na dobre.

wtorek, 2 kwietnia 2013

,,..Wielkanoc

Dziś 2 dzień kwietnia.Taki leniwy ,poświąteczny,bo Wielkanoc 2013 to już historia.Spędziłam te święta w gronie najbliższych.Zabrakło tylko mojej wnusi i jej rodziców.Aura nie szczędziła nam śniegu ,ani mrozu,ale wiosna dawała swoje znaki.Gdzieś nad bagnami słychać było klangor żurawi,a na gnieździe stał na jednej nodze skulony bocian.Po porannym nabożeństwie zasiedliśmy do świątecznego śniadania.Przy okrytym białym obrusem stole,przybranym gałązkami zielonego bukszpanu, kępkami rzeżuchy,kolorowymi pisankami,kwiatami żonkili ,nie zabrakło też cukrowego baranka i czekoladowego zajączka wszyscy złożyli sobie życzenia.Wielkanoc to święta radości obchodzone przez katolików na pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.W takiej atmosferze dzieliliśmy się święconym jajkiem i innymi potrawami ,które znajdowały się w koszyczku,a potem dalsze ucztowanie.Nie zabrakło białego barszczu i białej kiełbasy,mięsiwa i szynki,ćwikły i chrzanu.Takie wspólne biesiadowanie utrwala rodzinne więzi.Daje poczucie bezpieczeństwa,bo jesteśmy razem.Jest to moment zatrzymania się na chwilę w tym codziennym pośpiechu.Jak miło patrzeć na uśmiechnięte twarze naszych bliskich.Warto utrwalić takie wydarzenia na fotografii.Zrobiłam to moim aparatem.Po latach można wszystko sobie przypomnieć,powspominać.

środa, 27 marca 2013

Bardzo drażnią mnie wulgaryzmy,które słyszy się wszędzie.Są wszechobecne i wydaje się ,że są powszechnie akceptowane.Bywają używane w domu,w szkole,na ulicy,w pracy.Nie ma tu znaczenia zawód ani wykształcenie.Wszak mamy wolność słowa.Drażnią mnie wyrazy wulgarne używane przez młodzież, czy to  w rozmowach ,czy na boisku,czy spotkaniach koleżeńskich.Myślę że w ten sposób okazują swoją wolność,a jednocześnie bunt przeciw wszystkiemu i wszystkim.Dorośli tymi słowami wyrażają zdenerwowanie,zdumienie, czy zachwyt,oczywiście nie wszyscy.Słyszymy je z ust polityków,aktorów,dyrektorów,pracodawców.Wulgaryzmy ,to wyrazy uznawane w danym języku za ordynarne i nieprzyzwoite.Najczęściej są to nazwy części ciała lub czynności.Wiele osób nie dostrzega w ich używaniu nic gorszącego.Świadomie obrażają kogoś lub wyrażają lekceważenie.Mnie od najmłodszych wpajano,że nie wolno,nie wypada,bo to prostackie i nieprzyzwoite,dlatego nie lubię słuchać takiego słownictwa.Może jestem staroświecka,nie dzisiejsza?

środa, 20 marca 2013

Za oknem mróz i śniegu nie mało,ale wiosna jest ,chociaż tylko w kalendarzu.Zbliżają się Święta Wielkanocne.Tradycyjnie zaczynamy wiosenne porządki.Sprzątając,wycierając kurze staram się wymiatać z myśli wszystkie złe i smutne chwile.Muszę umyć okna.Przez czyste szyby może ujrzę lepszy świat.Trzeba przejrzeć zawartość szaf,strychu i piwnicy.Wielu z nas"chomikuje"wiele rzeczy, których się nie używa,ale czekają,może się przydadzą.Mamy to jeszcze z czasów  komunizmu.Czas upływa ,a one nadal czekają zapomniane,przykryte kurzem.Zróbmy segregację.Zbędne ,ale w dobrym stanie ubrania ,można przekazać organizacjom charytatywnym, podobnie zabawki ,czy książki.Zniszczone koce ,poduszki  do schroniska dla zwierząt.Papiery,szklane, metalowe przedmioty do odpowiednich pojemników ido recyklingu.Poza tym zrobię porządek w pokojach,kuchni i w przedpokoju.Dziś mamy wiele detergentów, specjalnych ściereczek, które ułatwią odświeżenie ścian,sufitów,kafelków i podłóg.Są to czynności pracochłonne ,ale niezbędne.Ład w domu, to i ład w sercu.Wiosenne słońce,świeże powietrze dodadzą nam energii i zapału.Odrzućmy złe emocje. żale,zazdrość i nienawiść.Jutro będzie lepiej.

niedziela, 17 marca 2013

Wczoraj miałam niespodziewaną wizytę.Odwiedziła mnie wnuczka.Ma siedemnaście lat.Przyjechała z rodzicami i swoim pupilem psem Kawim.Jest to owczarek niemiecki długowłosy.Podobny do wilka i mylnie nazywany wilczurem.Duży ,silny, energiczny pies.Ma czarną,podpalaną sierść.Dłuższe włosy na uszach i kończynach,owłosiony, długi ogon.Jest bardzo czujny,jakiś mały ruch w pokoju i już zrywa się na nogi.Szczeka tylko wtedy, gdy coś go zaniepokoi lub widzi obcego.Mnie obwąchał i odszedł.Bardzo przywiązany do swojej pani i pana z którym chodzi na spacery.Lubi przebywać na świeżym powietrzu,dużo biegać i bawić się.Skacze wysoko za piłką lub inną zabawką.Sam otwiera drzwi do pokoju wnuczki i budzi ją liżąc po twarzy.W domu też ma swoje ulubione zabawki i razem bawią się.Pies jest symbolem bezinteresownej miłości i bezgranicznego oddania.Zapewnia poczucie pewności i bezpieczeństwa. Jest dobrym stróżem domu.Konrad Lorenz laureat nagrody Nobla powiedział:" Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.Jedynym wyjątkiem jest ta ,którą obdarza nas pies"

czwartek, 14 marca 2013

Często zajmuję się dwoma wnukami.Jeden ma 3 latka ,drugi 17.Jest to duża różnica wieku.Między chłopcami dochodzi ciągle do konfliktów.Nastolatek przyzwyczajony do życia jedynaka, ma spore problemy z akceptacją malucha w domu.Tym bardziej, że okres  dorastania nie jest dla niego łatwy.Ma wiele problemów związanych ze zmianami we własnym ciele,z trudnościami w odnalezieniu się wśród rówieśników,pierwsze sympatie.Rodzice więcej czasu poświęcają młodszemu i nie zauważają problemów starszego.Trzylatek naśladuje brata, chce robić, to co on,pisać,korzystać z komputera,czy z telewizji.Najczęściej wygrywa młodszy,przez to starszy popsuje maluchowi zabawkę,wyrzuci ze swojego pokoju.Pewnie jest zazdrosny o względy rodziców,choć o tym nie powie.Próbuję rozwiązywać te  konflikty, ale nie zawsze mi się to udaje.To są dwa różne światy.Mniejsza różnica wieku między rodzeństwem,to łatwiej się dogadują,chociaż to w dużej mierze zależy od  rodziców.Uważam,że należy podkreślać indywidualność każdego z nich,a jednocześnie spajać i każdemu poświęć swój rodzicielski czas.

wtorek, 12 marca 2013

Na świętego  Grzegorza idzie zima do morza.Tak głosi polskie przysłowie.12 marca ,to właśnie dziś.Jestem za.,ale zima jeszcze króluje.Pełno śniegu ,mróz,chociaż słońce mocniej grzeje.Wiosna nadejdzie w zieleni i kwiatach.Troszkę cierpliwości.

piątek, 8 marca 2013

Dziś 8 marca Dzień Kobiet.W czasach mojej młodości w tym dniu dostawałyśmy symbolicznego goździka i jedną parę rajstop.Dziś przede mną bukiet tulipanów ,bombonierka i wiele życzeń telefonicznych.Być kobietą to brzmi dumnie.Jesteś kobietą ,która kocha mężczyzn,czy kobietą kochającą Boga,czy twoje serce jest proste,czy pragnie piąć się na szczyty,czy po prostu przeżyć do jutra,czy jesteś dowcipna,czy ponura,czy pochodzisz z królewskiego rodu,czy z nizin społecznych od ciebie oczekuje się wiele.Najtrudniejszą rolę jaką ma do spełnienia, to rola matki,począwszy od porodu,aż do ukończenia pełnoletności.Po kilkudziesięciu latach już jako babcia opiekuje się wnukami i dzieli swymi życiowymi doświadczeniami.Współczesna kobieta ma o wiele więcej obowiązków niż te ,które były jej tradycyjnie przypisane.Jest wszystkim i dla wszystkich.Dba o dom,rodzinę,pracuje zawodowo.Musi być silna i odporna psychicznie ,aby wszystkiemu podołać.Potrafi dźwigać ciężar życia,czasem ponad siły.Oczekujemy szacunku szczególnie od mężczyzn ,nie tylko w Dniu Kobiet.Kobiety ,musimy odważnie i dumnie stąpać po ziemi ,niech ci którzy są przy nas odczują ciepło naszych serc i rąk.

środa, 6 marca 2013

Marzec czas zajrzeć do ogródka.Dziś piękna,słoneczna pogoda chociaż noce jeszcze chłodne.Mam mały przydomowy ogródek utrzymany w stylu wiejskim.Zachwycają mnie ogrody,gdzie każda roślinka,każdy krzew,czy drzewo,pieczołowicie zaplanowane i posadzone jest w odpowiednim miejscu.Ja dziecko natury podziwiam każdy kwiatek.Piękna jest stokrotka polna ukryta wśród traw i ta błękitna niezapominajka nad strumykiem,czy czerwieniejący w zbożu mak ,chociaż coraz rzadziej spotykany.W moim ogrodzie są drzewa owocowe,krzaki porzeczek czerwonych,czarnych i żółtych.Nie brakuje też malin.Rosną krzewy ozdobne: forsycja,krzewuszka,hortensja,azalia,bukszpan,wierzba japońska.Rosną świerki.Ten najwyższy sięga dachu domu.Pełno kwiatów zarówno cebulowe,jak i byliny,sieję też kwiaty jednoroczne.Wiosna kojarzy mi się z czymś nowym,radosnym.Pobudza do działania.Rozpoczęłam już prace pielęgnacyjne.Zdjęłam już warstwę ochroną z roślin ozdobnych.Przycięłam agresty.Wygrabiłam trawnik.Muszę wszystko zasilić nawozem.Zakwitły żółte ranniki,białe śnieżyce i przebiśniegi.Praca w ogrodzie daje mi wiele radości,dużo ruchu na świeżym powietrzu i lepszy sen.

poniedziałek, 4 marca 2013

W domu cisza i spokój.Każdy zajęty swoimi sprawami.Czas na refleksje.Jakim jestem człowiekiem?Mam już swoje lata,wiele wolnego czasu .Niekiedy przychodzi zadumanie.Czuję, że jestem wartościowym człowiekiem, chociaż ocena w dużym stopniu należy do innych.Zasługuję na szacunek.Może to brzmi zbyt dumnie i zarozumiale , ale nie będę sama siebie poniżać.Nawet w wieku starości mogę być szczęśliwa.Mam prawo mieć zdanie na temat wielu spraw.Mam prawo czegoś nie wiedzieć lub nie rozumieć.Szanuję drugiego człowieka i staram się nikogo nie skrzywdzić.Wszyscy jesteśmy w pewien sposób ze sobą powiązani i zależni od siebie.Tworzymy jakby sieć pajęczą.Lepiej do tej sieci dodawać dobro niż zło.Cieszyć się każdym kolejnym dniem życia.

wtorek, 26 lutego 2013

Nie narzekaj ,że się starzejesz,jest wielu,którym nie dane jest cieszyć się tym przywilejem.Robert Russell.     Pewnego dnia na zebraniu lokalnej społeczności, przewodniczący przywitał przybyłych, a szczególnie  serdecznie seniorów.Kim są seniorzy?My prawdziwi seniorzy mamy już swoje lata.Byliśmy w tym kraju ,zanim zaczęto nazywać nas emerytami.Byliśmy,zanim nastały czasy pigułki antykoncepcyjnej,antybiotyków,penicyliny.Nie było mrożonek,plastików,radarów,długopisów ,telewizji,kart kredytowych.Dziewczyny nie nosiły dżinsów,a kobiety garniturów.Kto słyszał o operacjach plastycznych, a cera to była łata na skarpetce.Było tak niewiele ,ale umieliśmy się z tego cieszyć i często dzielić z innymi.Nie było komputerów.Myszka miała ogonek,nóżki i ogonek.My seniorzy potrafimy przystosować się do współczesności i korzystać z nowych wynalazków.Brakuje tylko spotkań w starym stylu.Te e_maile,telefony to tylko kontakt słowny.Brakuje bliskości z drugim człowiekiem.Spocząć sobie w wygodnych fotelach z filiżanką herbaty,wspomnieć młode lata i zapomnieć o tej ciągłej gonitwie za dobrami współczesnego świata.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Wczoraj mój najstarszy wnuczek Mariusz obchodził 25 urodziny.Jak ten czas szybko płynie.Wydaje się ,że nie tak dawno bawił się w piasku,uciekał przed komarami,gonił motyle.Nie byłam na uroczystości urodzinowej,bo dzieli nas zbyt duża odległość.Jestem dumna z mojego wnuczka.Ukończył studia.Ma pracę.Jest niezależny finansowo.Podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność.Jest dorosłym człowiekiem.Ma dziewczynę,niedługo stworzą rodzinę.

sobota, 23 lutego 2013

Już nie sroga zima, ale jeszcze nie wiosna.Dzień coraz dłuższy.Snieżyce to już chyba przeszłość, ale jeszcze nie chowajmy ciepłych kurtek i swetrów,mogą się przydać.W słoneczne dni śnieg się topi ,a tu i tam widać zielone źdźbła trawy.Szkoda bałwanka, który pochylił się i zgubił czapeczkę zrobioną z garnka.Widziałam lecące ze wschodu na zachód dzikie gęsi.Leszczyna pospolita niedługo sypnie żółtym pyłkiem z długich ,nabrzmiałych kwiatostanów.Spod śniegu widać kwiaty ciemiernika , a także główki przebiśniegów.W sadzie  pąki na drzewach i krzewach owocowych są coraz grubsze.Jeszcze chwila pojawią się kotki,bazie na wierzbie.Pogodne ,słoneczne dni zachęcają do spacerów.

czwartek, 21 lutego 2013

Marzenia

Czy warto marzyć? Każdy dzień nas zaskakuje.Są chwile dobre i złe,radosne i smutne.Chcąc ,chociaż na moment zapomnieć o niepowodzeniach oddajemy się marzeniom.Rozmyślamy o pięknej miłości,sukcesach,dużych pieniądzach.Niekiedy marzenia są bodźcem do wysiłku ,systematycznej pracy,wytrwałości.Jeśli mamy marzenia mamy po co żyć.Są one siłą napędową do działania.Nie wszystkie marzenia się spełniają, ale te spełnione przynoszą radość i satysfakcję.Te nie spełnione pozostawiają żal, ale jednocześnie budzą  nowe nadzieje i mobilizują do większego wysiłku.Dlatego warto marzyć i śnić.

wtorek, 19 lutego 2013

Pewnego dnia stałam na parkingu przed marketem.Samochodów dużo,trudno zaparkować i wyjechać.Byłam świadkiem takiego zdarzenia.Młoda kobieta wycofując swój samochód z miejsca postoju lekko zadrapała lakier stojącego obok auta.Nie odjechała.Wróciła na miejsce postoju.Na chwilę zniknęła mi z oczu.Najwyraźniej zgłosiła się do kierownictwa marketu, bo po krótkiej chwili słychać było głos z mikrofonu, aby właściciel takiego,a takiego samochodu zgłosił się na parking.Kobieta czekała.Gdy zjawił się właściciel  podeszła do niego i pokazała uszkodzenie.W spokojnej rozmowie doszło do porozumienia.Kobieta przekazała mężczyźnie pewną sumę pieniędzy, jako zadośćuczynienie za szkodę.Uścisnęli sobie dłonie i kobieta odjechała.Była zaskoczona takim zachowaniem ,ale i pełna podziwu że są jeszcze honorowi i uczciwi ludzie.

niedziela, 17 lutego 2013

W niedzielne popołudnie, w zaciszu mojego pokoju, przy ciepłym kominku ,skończyłam czytać książkę pt." Cień wiatru", której autorem jest współczesny pisarz hiszpański Carlos Ruiz Zafon.Bohater ,Daniel, syn księgarza zaprowadzony przez ojca  do tajemniczego miejsca w Barcelonie zwanego Cmentarzem Zapomnianych Książek ma wybrać jedną,tylko jedną książkę.Wybiera powieść "Cień wiatru" autora Juliana Caraxa.Zauroczony jej treścią postanawia odnaleźć inne jego książki, przez co zamieszany jest w dziwne i niebezpieczne przygody.Okazuje się , że niemal wszystkie zostały spalone.Daniel chce odkryć ten sekret.Nie podejrzewa ,że poszukiwania będą dla niego bardzo niebezpieczne ,ale dowie się o wielkich namiętnościach,tragicznych miłościach rozgrywających się w pięknej Barcelonie.

piątek, 15 lutego 2013

Zima trwa.W ten zimowy czas wybrałam się nad morze.Nad nasze Morze Bałtyckie.Piasek na plaży przykryty śniegiem,który skrzypi pod butami.Idziesz brzegiem zawieszona między niebem,a ziemią.Szare niebo,wyprane z barw,przysłonięte mgłą.Lekkie fale łagodnie uderzają w zwały śniegu,tworząc w nich różne mniejsze lub większe zatoczki,wysepki.Jest tak cicho i spokojnie.Wyjątkowy dzień.Niezapomniane chwile.Pogoda bezwietrzna.Kilka stopni mrozu.Wspaniały czas na wyciszenie i relaks.Taki spacer, to balsam  dla duszy i ciała,Wzmożone działanie jodu korzystnie wpływa na zdrowie.W tym otoczeniu czujesz się wolna,jak ta mewa kołysząca się na fali.

środa, 13 lutego 2013

Zima.

Zima.Leci z nieba biały puch.Kręci się wiruje,opada na drzewa i krzaki.Okrywa bielą pola,łąki,drogi,podwórka.Gdzie tylko okiem sięgniesz biel.Taka czysta,nieskazitelna ,a jednocześnie zimna,lodowata.Ile kłopotów przysparza kierowcom ,którzy grzęzną w śnieżnych zaspach.Dzieciom idącym każdego ranka do szkoły.Dorosłym spieszącym do pracy.Nie lubię zimy.